Świat sesji RPG, taki, że każdy wielbiciel sesji może tu wejść.
Doszliście do komnaty kanclerza. Strażnik odrzekł:
-Kanclerz wszystko zwięzle wyjaśni, ale najpierw powitajcie go należycie i przedstawcie się.
Strażnicy ustawili się po bokach sali.
Offline
Ten koleś to kanclerz? - zapytałem cicho
Hej! Jestem Jolaos. Z profesji skrytobójca. Ponoć chcesz czegoś od nas? Dlaczego spotkał nas ten niespodziewany zaszczyt? Dlaczego to akurat my jesteśmy wybrańcami? I wogóle o co chodzi?
Offline
Obywatel
-Witaj jestem Laralen, po co mnie tu wezwałeś???
Mówię podniesionym głosem do kanclerza.
Offline
- Poczekaj a się dowiesz. Cierpliwość to cnota, a ja chce poznać wszystkich którzy tu przybyli. Widać że moi ludzie znalezli nawet więcej niż chciałem więc niektórych nawet nie znam z imienia.
Ostatnio edytowany przez Radok (2008-12-11 21:35:10)
Offline
- Domyśliłem się że Enquiler to ten mag ale drogi towarzyszy nie widzę wśród was Riodriana, nie jest to bynajmniej kłopot. A więc wezwałem was ponieważ jak wiecie lub nie zmarł król i trzeba będzie przywrócić ład w królestwie. Chciałbym byście odnalezli dziedzica a jeżeli nie znajdziecie go lub go wogóle nie będzie to proszę byście przywiezli godnego kandydata. Wasza decyzja może zmienić losy tej krainy. Wybrałem was ponieważ usłyszałem o was wiele dobrego i sądzę że zrozumiecie obecną sytuację. Przemyślcie to a tymczasem bawcie się i czujcie się jak w domu. Jesteście moimi gośćmi ale też sprzymierzeńcami więc ekwipunek możecie uzgodnić w przeróżnych zamkowych sklepach. Zalecam byście nie wychylali się do dzielnic biedniejszych ponieważ tam moja opieka was nie obejmie. A więc czekam na waszą decyzję do jutra a tymczasem odejdzcie.
Ostatnio edytowany przez Radok (2008-12-11 21:46:06)
Offline
Zaraz... Ja wcale nie zaniemówiłem, po prostu się zamyśliłem.. No, nieważne... A takie jedno pytanie; Gdzie znajdziemy jakieś nocleg lub coś podobnego?
Powiedział mag. Po usłyszeniu odpowiedzi poszedł poszukać jakiejś karczmy....
Kto idzie za mną do karczmy?
Spytał się towarzyszy...
Offline
Obywatel
Offline
Ja to najpierw kupię sprzęt. Przyda mi się jakaś broń, zbroja, a jak mi coś zostanie, to do was dołącze - rzekł Kubboz, wyszedł i zaczął szukać jakiegoś sklepu z bronią.
Offline
Po prawej stronie znajdowała się zbrojownia a po lewej karczma. Zauważyliście tabliczkę z napisem ,,Tylko dla wybranych ludzi kanclerza,, w lewym dolnym rogu zauważyliście pieczęć taką samą jak na listach które dostaliście.
Offline
To co Kubboz? Ja najpierw kupie jakąś lekką zbroję bo w tym raczej dużo nie zdziałam.
Po króciutkiej rozmówce z Kubbozem Jolaos zwraca się do właściciela:
Mamy za to płacić czy wszystko za darmo jako że przysyła nasz kanclerz?
Offline
Riodrian wrócił.
-Coś ominąłem?-rzekł- Miałem ważne sprawy.
Offline
Mamy odszukać dziedzica tronu. Jeśli go nie będzie to mamy znaleźć odpowiednią osobę na jego miejsce
Po czym zwraca się do Kubboza przebywającego razem z nim i przybyłym Riodrianem:
Jak tylko spotkamy się z kanclerzem to musimy wynegocjować nagrodę bo nie ma sensu abyśmy odwalali tą robotę za darmo nie sądzisz?
Ponawia pytanie do właściciela:
Mamy płacić czy też nie?
Offline
Rufio gadał chwilę sam do siebie co zdziwiło sprzedawce. Riodrian dalej był w podgrodziu. Obok niego był wspomniany wcześniej krasnolud.
Sprzedawca odparł:
- Macie zniżki, a co pana interesuję?
// czytajcie wcześniejsze posty jak was nie ma. Bo Riodrian to chyba miał zdolność teleportacji, zresztą Rufio też ciekawe, gada sam do siebie. Ludzie nie róbcie takich numerów że nagle olewacie sesyjną rzeczywistości i jakieś dziwy tu odprawiacie.
Ostatnio edytowany przez Radok (2008-12-12 18:53:37)
Offline