Świat sesji RPG, taki, że każdy wielbiciel sesji może tu wejść.
Siedzieliście w karczmie, popijaliście pitny miód, gdy nagle ktoś was ogłuszył. Gdy otworzyliście oczy, okazało się, że jesteście w jakimś lesie, w dodatku nadzy... Na horyzoncie dostrzegliście strumyk, a wokół skakały zajączki, biegały sarenki...
Offline
Offline
Obywatel
O kur** gdzie ja jestem, gdzie są moje spodnie.
-Co się dzieje, kim ty jesteś?
Offline
-Jak śmiesz, mówić do mnie takim tonem!-rzekł Riodrian-Jestem Riodrian Resten
Offline
Obywatel
- A ja Drakko goło dupcy w tej chwili.
Co za nadęty dupek
Zauważam jabłuszka i podnoszę jedno.
Offline
-Jabłka blee-zaprotestował Riodrian-Surowe Mięso!
Ciekawe gdzie jesteśmy
Offline
Obywatel
-Widziałeś tego gołego gościa, chodzimy z nim pogadać.
Wstaje i idę za facetem.
Offline
-Stój, natychmiast-Krzyknął Riodrian swoim chrypliwym głosem.
Kim jest ten wiśniór
Offline
gość wyciągnął dzidę i rzekł
-Wy nie wiecie, że przebywanie z odsłoniętym kroczem w Lesie Wiśniórów jest gorszące?
W tej chwili wokół was wyrosły pnącza...
Offline
Offline
Obywatel
Offline
Wtedy jakieś pnącza was wciągnęły pod ziemię i wylądowaliście przed bambusowym tronem. na nim najwyraźniej siedział wódz. Potem zjawił się tamten facet.
-O wielki mistrzu Szokerze - powiedział - Tych dwóch zgorszyło Las Wiśniórów nie nosząc majtów. Zróbże coś z tym, wasza wysokość
-Co macie na swoje usprawiedliwienie? - rzekł wódz.
//Wszelkie podobieństwa do prawdziwych osób są całkowicie przypadkowe
Offline
Obywatel
-Na usprawiedliwienie, jakiś ciul ukradł mi spodnie, obudziłem się na jakimś zadupi, zaczepiłem jakiegoś krzywo ryja, a on mi powiedział, że zgorszyłem las. To ja się was pytam co macie na swoje usprawiedliwienie.
Offline